Moje baranki.






















***
Przetykane wstęgami
różu i purpury
rozlały się po zboczach
rzeki fioletowe,
brudząc śnieżną biel sukien
kroplami rumieńców,
jakby muskane były
piórkiem karminowym.
Koronki w pocałunkach
słonecznych promieni,
skrzą się złotym brokatem
w południowym skwarze,
a my błądzimy razem
w tej mgle kolorowej
tonąc...
w pontyjskich zapachach.
















 Wojsławice maj 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz