sobota, 24 lipca 2021
wtorek, 13 lipca 2021
To już lato...
Rozpływam się, topię, gotuję, duszę, nie jestem w stanie palcem ruszyć, każdy kolejny skwarny dzień świdruje mi głowę bólem. Dzień, dwa oddechu i temperatura znów wspina się po drabinie termometru do absurdalnych, nieludzkich temperatur, ale przecież nic się nie dzieje, a ocieplenie klimatu to ściema. Konkluzją programu naukowego, który jakiś czas temu oglądałam, była uwaga naukowców, że ludzie obudzą się, gdy w strefach umiarkowanych jak nasza, temperatury zaczną przekraczać 40 stopni, to już dużo nie zostało.
Pamiętam jeszcze cudowne czasy, gdy lato głaskało nas delikatnie dwudziestoma czterema stopniami, a skwarem, upałem nazywaliśmy temperatury 27- stopniowe.
To już jest niestety wspomnienie zamierzchłych czasów 😕, tak więc, wiwat słońce i dziury ozonowe!
niedziela, 4 lipca 2021
Słówkiem i kolorem.
Delikatna jak skrzydła motyla,
ubarwiona promieniami słońca,
zatrzymana w biegu krótka chwila
kończy się...lub nie ma końca.