Poranek w Wojsławicach.
Poranek w arboretum, tuż po otwarciu bram. Cisza, spokój, budzący się dzień, skąpany w słońcu. Jeszcze tłumy turystów nie wydeptują ścieżek, jeszcze jest cisza, nie przerywają jej wybuchy śmiechu ani dyskusje ogrodowe, pogaduszki, czy marudzenie znudzonych dzieci. To czas kiedy można czerpać z przyrody całymi garściami. To jest ten czas, mój czas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz