Wychodzę pomału z czarnej dziury, składam się jak puzzle, pomału wracam do normalności, codzienności, zwyczajności, jakie to zwyczajne życie jest cenne, dowiadujemy się gdy coś nam je zabierze, choćby i na krótko. Jeszcze dużo żmudnej pracy przede mną, ale do wiosny zdążę :). A jak nie zdążę to świat się nie zawali :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz