środa, 7 marca 2018

...nie magnolia...



Na liściu leży kwiat 
drzemiący, 
żółtawobiały jak słoniowa kość. 
Słodki, że aż nudzi. 
Przedmiot pachnący - 
złośliwie tajemniczy świat - 
dziwny gość 
wśród nas, ludzi. 
Magnolia - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Wchodząc do kwiatowego pokoiku, wchodzę w gęstą chmurę perfum, tonę w jaśminowo-konwaliowym zapachu Stefanotisa. Utrzymać go przy życiu to wielka sztuka, więc pewnie dokona za jakiś czas żywota swego, ale dla tego zapachu warto kupić co rok nowego :)





4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. O tak, w każdym calu :) Zakwita jeszcze Gardenia, równie cudnie pachnąca i równie trudna do utrzymania jak Stefanotis, ale co się nawącham to moje ;)

      Usuń
  2. A my mamy na niego uczulenie :D Dbamy o niego, kochamy go wszyscy a jak zaczyna kwitnąć to musi iść na korytarz... i jak on ma nas zrozumieć? Teraz właśnie zaczyna kwitnąć, wystawiłam go na balkon na półonocną stronę co by upał nie popalił i widzę, że mu dobrze :)

    OdpowiedzUsuń