poniedziałek, 30 lipca 2018

Po regeneracji...no cóż...

Entuzjazm był, chęci były, niestety mdłe ciało odmówiło współpracy.
Tak się zakończyła moja regeneracja...portret trumienny...


Fotka której mój Połówek mało życiem nie przepłacił ;)

6 komentarzy:

  1. Ciało całkiem, całkiem... Ani trochę nie mdłe:))

    OdpowiedzUsuń
  2. hymmm... pochlapać znienacka zimną wodą albo wrzucić za kołnierz kostkę lodu i ożywią się te zwłoki :)))))
    Trzymaj się :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak bym widziała pozę mojego męża, oj pochlapała bym wodą.:) Marne pocieszenie, ale ja też źle znoszę upały.

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, nic dziwnego w sumie, było okropnie gorąco. Wszystkiego dobrego :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Na szczęście już minęły upały.

    OdpowiedzUsuń