piątek, 8 listopada 2024

Tynkowanie.

 Po elektrykach weszli tynkarze, a ja już ciągnę na oparach moich psychicznych zasobów. Psy też przeżywają, ale koty mają wszystko w głębokim poważaniu, zazdroszczę im. 

Ogród zasypia.




poniedziałek, 21 października 2024

Wylewamy, wylewamy...

Nie my oczywiście tylko firma, posadzkę na parterze. Maszyna pracuje, majstry pokrzykują, wspomagając się łaciną. Ja siedzę z całą żywizną na piętrze i słucham odgłosów tworzenia a nie destrukcji/demolki jak dotychczas, co prawda czeka nas znowu tydzień suszenia, ale zaświeciło wreszcie światełko w tunelu.

Do dzisiaj było tak:




Jak będzie dzisiaj, zobaczę jak skończą.

A w ogrodzie królują trawy, to ich czas :)



Nie ma jak pompa ;), stara, otulona winobluszczem.


Niech nam taka piękna, złota jesień jeszcze trwa i trwa...

Pozdrawiam...

czwartek, 10 października 2024

środa, 29 maja 2024

sobota, 4 maja 2024

Mamy maj :)

 Po mrozowym pogromie, nadal z bólem serca spaceruję po ogrodzie. Wiele krzewów zaczyna powtórną wegetację od poziomu gruntu. Chyba poległa całkowicie karłowa morwa płacząca, na dużej morwie zmarzły owoce, jak i zawiązki, i kwiaty, na wszystkich drzewach owocowych. Staram się o tym nie rozmyślać, stało się, ale jak patrzę na tulipanowca, który zaczął kwitnąć w zeszłym sezonie, że zamiast pięknych liści wiszą na nim brunatne suszki to...., tak samo wygląda paulownia, katalpa, drzewo chusteczkowe, kielichowiec chiński i wiele innych...

Trzeba się więc pocieszać tym co zostało, przyroda sobie poradzi, a owoce będę kupować w sklepie, o!

Portreciki:








 Jeśli zdążę przed ptakami to przynajmniej czeremchy nazbieram ;)



Rdest wężownik ukrył się pod wierzbą smoczą.


"Gałąź brzózki i kaliny..."



I mój ulubiony głóg 'Paul's Scarlet', powinien kwitnąć po połowie maja, a już powoli przekwita.



Późno bardzo, ale wróciły :), grzywacze, a już myślałam, że je coś, lub ktoś pożarł na obczyźnie. Chyba na mnie obrażone bo się kuprem ustawiły ;), odpoczywają zmęczone po przylocie.


Sezon rowerowy rozpoczęty :)



💚

wtorek, 23 kwietnia 2024

Smuteczki.

 



Rabaty z hostami, katalpa, dawidia, tulipanowiec, kielichowiec, magnolia tripetala i żółta, i wiele, wiele innych bylin, krzewów i drzew, zostało mocno dotkniętych mrozem, a tej nocy ma być jeszcze niższa temperatura. Do sadu nie poszłam, nie chcę się denerwować.

Współczuję sadownikom, bardzo.

czwartek, 8 lutego 2024

Byle do wiosny...

 Tegoroczna zima karmi nas wichurami i deszczem, wolałabym pościć. Do tego brak słońca działa stresogennie, niebo zasnute burą szmatą do podłogi, jak z barejowskiego filmu. Do tego kłopoty zdrowotne, że tylko usiąść i załamać ręce, lub się. 

Dobrze że przyroda, swoją koleją mijania i odradzania, iskierką nadziei holuje nas ku wiośnie, czy tego chcemy czy nie ;)







To w ziemi, wiosenne akcenty, a nad ziemią...
A nad ziemią, nad ogrodem, nad moją głową, kołował wielki klucz żurawi, głośnym klangorem przywitały się ze mną, zapowiedziały wiosnę i zatoczywszy trzy koła, odleciały dalej, szukać lądowiska wśród rzecznych rozlewisk. Niestety żaden nie chciał zgubić choćby małego piórka, przeszukałam ogród.




Pozdrawiam wszystkich zaglądających życząc ciepła, słońca i zdrowia jak najwięcej. 💚