poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Wiosna trwa...

Wiosną chciałabym wyglądać tak



jak pięknie wyglądałby mój ogród, a tak,  to dzicz i kilka zadbanych skrawków. Niestety ręce mam tylko dwie, a dzicz też ma swoje uroki.
Moja gwiaździsta nie dała się przymrozkom :)))



Wiosna galopuje a ja daleko z tyłu za nią, może dopędzę ją...jesienią ;)








Ze wszystkich bergenii, moja ulubiona to biało kwitnąca, urocza i uroczysta :)



---------------------------------------------------------------------------------

W ramach wiosennej odnowy żegnam się z farbami chemicznymi do włosów. Wizualnie stracę, ale płakać nad tym nie zamierzam. Jednak do własnego mysiego paskudztwa, do tego z siwymi oznakami postępu czasu wracać nie zamierzam.
Wybór padł na farbę roślinną, co prawda zagrożona jestem zzielenieniem lub zniebieszczeniem za pierwszym podejściem, myślę jednak że ewentualne niedogodności przetrwam. Żegnaj więc wieloletnie blondi, gdyby coś niesamowitego wykwitło na mojej głowie po pierwszej aplikacji, nie omieszkam tego uwiecznić na fotografii. Czekam na przesyłkę i będę działać, a to się moja fryzjerka zdziwi ;))))))))

--------------------------------------------------------------------------------

Posterylkowa Kituś, ziaziu na bociu mamy o takie



Bianusia sterylkę przeszła ciężko, serdunio słabiutkie, mimo że młoda kocinka, ale już jest wszystko ok.



--------------------------------------------------------------------------------

Oswajanie Mimi idzie bardzo powoli. Opiekunka ogłasza ją na Kraków i Wrocław, ale na razie domku nie widać, bo też domek musi być wyjątkowy, cierpliwy, kochający i w ogóle naj, naj, ten jedyny na świecie. 



---------------------------------------------------------------------------------

Mimo że mokro za oknem, trzeba pozbierać futra i wyjść na spacer. 


2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Piękna:), a po zimie każdy najmniejszy kwiateczek bardzo cieszy i podnosi na duchu :)

      Usuń