A żeby pozostać w konwencji fantasy rzucę na stół fotki smoczej wierzby, która co roku mnie zachwyca, niezmiennie i wciąż ;)
Po czartach i smokach trzeba zejść na ziemię. Proza życia. Ten rok jak i poprzednie, przyniósł postępującą utratę sił i mocy przerobowych, choróbska kąsają z każdej strony, co wymusiło zmianę podejścia do...wszystkiego, ale generalnie chodzi o ogród. Resztki posiadanej energii skupiam w tym roku na przedogródku, reszta - jak Bóg da.
Przestaję walczyć z: melisą, miętą, orlikami, szypiorem, marcinkami, jeżówkami, nagietkami, paprociami i innymi inwazyjnymi roślinkami, nadal będę walczyć z milinem, tawliną i kolcowojem chińskim.
Warzywnik został zminiaturyzowany do kilku wysokich skrzyń i pojemników, na poziomie gruntu zostaje tylko dyniowisko. Pierwsze sałatki i kalarepki posadzone :)
Przebiśniegi, krokusy i ranniki przeszły już do historii ich miejsce zajmują...
I czosnek niedźwiedzi już wyszedł z ziemi, jeszcze chwilka i można będzie zrywać świeże listki do kanapek :)))
A w domu oko cieszą doniczkowce.
Przed nami kilka cudownych miesięcy zielonej i kolorowej powodzi, a każdy dzień jak klejnocik trzeba chować do szkatułki pamięci, by w gorszych chwilach podtrzymywały nas na duchu. W końcu jesteśmy maleńką częścią przyrody i...niczym więcej, choć wielu wydaje się inaczej ;)
U mnie nadal królują przebiśniegi. Wczoraj zakwitł pierwszy fiołek. Czekam na resztę. Masz jednak dużo łagodniejsze zimy.
OdpowiedzUsuńCzarcie żebro to niezwykle ciekawa roślinka :) "Czarcie żebro na uroki. W medycynie ludowej i słowiańskiej głęboko wierzono (i wierzy się do dzisiaj), że czarcie żebro odpędza od nas złe uroki."
UsuńSmocza wierzba przecudna, posadzę ją u siebie, bo czytałam, że jest całkowicie mrozoodporna.
Masz jakiś sposób na milin?
Życzę Ci poprawy zdrowia, abyś mogła czerpać jak najwięcej radości z tej pięknej wiosny.