niedziela, 5 kwietnia 2020

Czego nie będzie?

Nie będzie, brzoskwiń, nektarynek, moreli i nawet pigwowców, choć w czerwonym pigwowcu jest nadzieja, bo nie był taki wyrywny jak biały, jeszcze nie zakwitł.
Przymrozkom tej wiosny już dziękujemy.








Po dotlenieniu we własnym ogrodzie, lub ekspresowym, pomykając opłotkami (bezogrodowcy),  proponuję spotkanie ze sztuką w Luwrze :)
...robimy więc sobie kawę w kubku, nie w kubku, w porcelanowej filiżance, tudzież lejemy wykwintne wino w kryształowy kielch i wznosząc się na wyżyny kultury, spacerujemy...
https://petitegalerie.louvre.fr/visite-virtuelle/saison5/

Trwamy, wytrwamy :)

2 komentarze:

  1. Też mnie wkurzały przymrozki. Szczęście w nieszczęściu, że spustoszenie dotykało tylko włoskiego orzecha.
    Za ten link piękne dzięki. Zawsze mi się marzył spacer po Luwrze.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się zdarzały takie straty na wiśniach. Na szczęście jeszcze nie kwitną. Szkoda Twoich kwiatów.
    A wirtualna podróż mi się przyda. Może niekoniecznie Luwr, ale pomysł dobry! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń