Za to z pożytkiem dla zdrowia zebrałam z grządki resztę zielonej pietruszki, zmiksowałam z olejem i solą i hop do zamrażarki, w takiej formie nie zamarza na kamień, łatwo ją dzielić i nie zajmuje dużo miejsca, bardzo lubię smak świeżej zielonej pietruszki, szczególnie w środku zimy.
I upiekłam chlebuś, mój ulubiony, z makiem, siemieniem i słonecznikiem, choć tym razem zamiast słonecznika, który się mi był zbył, sypnęłam orzechów nerkowca. Jak zawsze swój chlebuś jest smaczniutki i je się go o dużo za dużo, niestety ;)
A dzisiaj, wykorzystując ostatki (oby nie) przyjemnej pogody, pospacerowaliśmy po alejkach parku zdrojowego w Polanicy. Niedługo zima zamknie mnie na -do wiosny- w domowych pieleszach ;)
tam
i z powrotem ;)
a w niewielkiej Ferozzi Art Galery można podziwiać takie misterne cudeńka tamtejszej artystki a zarazem właścicielki galerii Beaty Bembnik.
zdjęcia absolutnie nie oddają rzeczywistego piękna tych misternych dzieł.
Wracając na własne podwórko, ptaszki przyzwyczajają się do karmników i zaczynają gromadnie przylatywać na poczęstunek.
Ja pietruszkę mrożę krojoną albo w pęczkach i kruszę (do koktajli)
OdpowiedzUsuńPodobnie mrożę jarmuż, pokrzywę i bazylię.
Do czego dodajesz taką pietruszkę z olejem?
Chlebek upiekłaś piękny. Mi taki okazały nigdy nie wychodzi:(
Taką krojoną też mam zamrożoną, a tą zmiksowaną to najczęściej używam do szybkiego pesto, garść migdałów, czosnek, pieprz i makaron (słabomięsna jestem) ;))) "Upiekłaś" to słowo na wyrost ;), automat upiekł, ja tylko wsypuję składniki. Jak coś sobie można ułatwić to sobie ułatwiam ;)
UsuńBardzo ciepło i domowo u Ciebie. Tak zwyczajnie:)
OdpowiedzUsuńCzarny Piątek również zignorowałam z radością. Nie daję się zwariować.
Bo zwyczajność jest piękna, trzeba tylko umieć to dostrzec. Ja dostrzegłam o wiele za późno, ale się cieszę że w ogóle dostrzegłam, niektórzy nigdy tego nie doświadczą. Teraz cieszę się w dwójnasób tą moją zwyczajnością, nadrabiam stracony czas :)
UsuńPełna zgoda. Zwyczajność jest wyjątkowa a docenić ją niekiedy trudno. Przychodzi to z wiekiem:))
Usuń:)))) miło i smacznie u Ciebie :) pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również i bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
UsuńChlebek bardzo smakowicie wygląda,ale dla mnie to za duże wyzwanie,po dwóch wcześniejszych próbach doszłam do wniosku,ze to nie dla mnie.Ale bez chleba nie potrafię żyć,dobrze ,że teraz jest duży wybór w sklepach.A pietruszkę kroję i mrożę i potem do rosołku...
OdpowiedzUsuńBez chleba i ja żyć nie potrafię, mogę bez ziemniaków ale bez chleba nie :)
UsuńW piekarniku piekę bardzo rzadko, używam wypiekacza do chleba, wsypuję składniki i reszta robi się sama. Najważniejsze żeby wypiekacz miał 1600W, wtedy pięknie chlebki się wypiekają, ja lubię mocno spieczone :) Pozdrawiam.