środa, 29 listopada 2017

Leniwa kapusta, leniwa ja.

Lenistwo to bardzo przyjemny stan, więc....robię wtedy kiedy muszę, a kiedy nie muszę, robię tylko to co lubię.
Wszystko to, co zabiera mi czas na robienie tego co lubię, staram się upraszczać do minimum ;)

...ale miało być o kapuście. Bigosów nie jadam, ale kapuchę lubię, bardzo. Nic mnie też nie zmusi to kiszenia tych wielkich siekanek w worach foliowych, które jesienią zalegają na straganach, ani tym bardziej siekania dwudziestu lub więcej kilogramów kapusty w główkach, zdecydowanie bardziej wolę pospacerować z psami, albo poczytać dobry kryminał.
A dlaczego nie? Bo nie lubię przekiszonej, kwaśnej kapuchy. I to jest zasadniczy powód nie kiszenia ilości hurtowych na raz, tylko kiszenia systematycznie po dwie główki, a nawet po jednej. Nie lubię też kiszonego kapuścianego spaghetti, więc traktuję moją kapustę mikserem, jak również marchewkę, dodaję sól i przyprawy, najczęściej kminek który uwielbiam i zostawiam wszystko w spokoju do dnia następnego.


Dnia następnego kapusty "robi" się mniej o połowę, łatwiej ubić do słoików, zakręcam, stawiam na tacę, bo zawsze wykipi. Jeszcze się nie zdarzyło żeby doczekała przekwaszenia. Zjadana niemal na bieżąco, swoja, dobra i nie pracochłonna ;)))


  Najsmaczniejsza taka na wpół ukiszona, jak ogórki małosolne :)))

3 komentarze:

  1. Ja tez bardzo lubię kapustę pod róznymi postaciami,kiszę tylko w słoiczkach od czasu do czasu.Raz próbowałam zrobić w większej beczce ,ale jakoś mnie nie przekonała tzn kapusta wyszła dobra, ale ten zapaszek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, jeszcze ten zapaszek ;))) Słoiki górą :) Czasem w środek dużego słoika z kapustą wkładam całe jabłuszko, to tak dla przypomnienia sobie smaków dzieciństwa. Babcia zawsze do beczki z kapustą układała jabłka, potrafiliśmy za tymi jabłkami przekopać całą beczkę, ryliśmy w kapuście jak dziki w kartoflisku, a później uklepywaliśmy kapustę żeby babcia nie zauważyła naszej demolki ;)

      Usuń
  2. U mnie musi być pełna beczka:) inaczej musiałabym kisić ją co dwa dni. Lubimy z kapusty surówki, naleśniki, pierogi, bułki i zarzucane zupy:).Kapustę do tych potraw zawsze gotuję z suszonymi grzybami i w większych ilościach. Potem porcjuję i mrożę. Jeśli pogoda sprzyja gotuję na Kuchni pod orzechem i kapuścianych aromatów w domu nie mam:) Taki typowy bigos gotuję rzadko i pasteryzuję w słojach.
    Kiepski zapaszek jest tylko przy źle ukiszonej kapuście.

    OdpowiedzUsuń