sobota, 4 listopada 2017

Twój Vincent...

...byłam wczoraj. Wreszcie film dotarł na prowincję. To jeden z tych niewielu filmów, po których końcu ludzie nadal siedzą w ciszy na widowni przez dłuższą chwilę, zanim zaczną się zbierać do wyjścia. Lepszej recenzji nie trzeba :))) 
Życzę twórcom tego pięknego obrazu Oskara.

Mój listopad generalnie kulturą stoi ;), czekają mnie jeszcze dwa spektakle teatralne: "Przepraszam, co pan tu robi?" i "Kiedy kota nie ma.". Komedie w sam raz dla zrównoważenia listopadowej pogody. Podobno śmiech to zdrowie :)  

3 komentarze:

  1. Na moją prowincję jeszcze ten film nie dotarł:(
    Jest jeden (piękny) odcinek Doktora Who o Vincentym. Jest to dziesiąty odcinek piątej serii brytyjskiego serialu.
    https://www.youtube.com/watch?v=ubTJI_UphPk to tylko krótki fragment.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótki ale piękny fragment :)
      Jak dotrze i na Twoją prowincję to warto iść, choć pewnie nie każdemu trafi w gust, ale warto :), dla mnie to piękny film.

      Usuń
    2. Planuję pooglądać tą malarską animację. Kilka lat temu oglądałam inną produkcję tej wytwórni i byłam nią oczarowana (Piotruś i Wilk)
      Dużo oglądam filmów i seriali anime produkcji japońskiej. Są tam często poruszane ważne i trudne tematy plus piękny rysunek (Death Note) Oglądam zawsze z napisami, bo bardzo nie lubię filmów z dubbingiem\lektorem.

      Usuń