niedziela, 17 maja 2020

O jejku jejku.

Profilaktycznie, zabezpieczając się przed posądzeniem o znęcanie się nad zwierzętami (dwie osoby w poprzednim wpisie pomyliły papugę z myszką). Przedstawiam papugę z odzysku, jak wszystkie moje zwierzęta. Kubuś, próbuje śpiewać, raczej ze średnim skutkiem. 😊 Psy i koty próbują zakłócić koncert, ale Kuba się nie daje, ma głos jak dzwon 😉



4 komentarze:

  1. Dzielny i ambitny ptak. Doskonale go rozumiem bo moje próby śpiewania kończyły się jeszcze gorszym skutkiem:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam kiedyś papużki. Uwielbiałam je, ale mistrzem w tresowaniu ich był mój brat. grały z nim w ping - ponga, piły wodę z kranu, jak mył ręce. Wyjadały z ltalerza kalafior z bułeczką. Co prawda to były faliste, ale ta Twoja jest bossska!
    Nie będę miała już ptaków w klatce. Postanowiłam to, jak zaczęłam się interesować ptakami i je fotografować. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłko, ja też tak uważam, nikt nie chciałby spędzić życia w klatce, choćby najpiękniejszej. Kubuś to zabawka która się komuś znudziła, i tak miał dużo szczęścia, że go oddano do przytuliska a nie wyrzucono "na wolność" by stał się pokarmem dla tubylczych ptaków. Co prawda u nas Aleksandretty radzą sobie na wolności od 2015r,całkiem spore stadko już jest, ale nimfa chyba by sobie nie poradziła.

      Usuń