czwartek, 14 września 2017

Frytki???

Poranna przebieżka po sklepach, sięgając po wątróbkę dla kotów i skrzydełka dla piesełków, stanęłam jak wryta. Jestem już stara i za nowościami nie nadążam, najpewniej. W życiu, nie najkrótszym już przecież, nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Przejrzałam lodówkę, były proste, karbowane, cienkie, długie, ale tych nie znalazłam, czyżby się wyprzedały "na pniu"??? Taka byłam ciekawa i niestety moja ciekawość nie została zaspokojona, kupić bym nie kupiła, ale tak chciałam zobaczyć jak TO wygląda 👀


2 komentarze:

  1. To nie są przypadkiem kawałki piersi pokrojone jak tradycyjne frytki, smażone w cieście?
    Robię coś takiego od czasu do czasu, ale frytkami tego nie nazywałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja bym też tak nie nazwała, dla mnie to taka zbitka słowna jak np.budyń z golonki, dlatego chciałam TO zobaczyć naocznie.

      Usuń