czwartek, 12 października 2017

Kolorowy październik.



Najnowszą wiadomością jest wiadomość że nadal nic mi się nie chce. Mój leń nie jest jednak taki totalnie totalny, bo coś tam, coś tam, jednak robię, ale jakoś bez entuzjazmu i rano ciężko mi się wstaje, to ewidentne oznaki jesieni........................ życia?

Wracając do kapuścianej wycieczki, było folk :)





Jednak to nie kapusta mnie motywuje co roku do tej wycieczki, tylko jesienne pożegnanie z arboretum. By oczy i umysł napasł się widokami jesiennych traw, a uszy szumem i szelestem, na....do wiosny, a kapusta to tak przy okazji ;)




















4 komentarze:

  1. Przepiękne zimowity. Moje przy nich wyglądają mizernie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, pięknie to wygląda, dlatego co roku jeżdżę tam na pożegnanie sezonu, napatrzeć się tak żeby na całą zimę starczyło ;)

      Usuń
  2. Przepiękny park :)) Niesamowicie podoba mi się pierwsze zdanie posta :))))) Ja się nigdy nie odważyłam tak szczerze określić co czuję i jak sprawa stoi w najgłębszym niechcieju :)))))))
    buziaki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatek, już dawno doszłam do wniosku że mamy prawo mieć lenia i nic nie robić jeśli nam się nie chce. Zamiast gotować obiad, poczytać książkę i jakiegoś gotowca kupić, pierogi czy coś tam innego. Od wielu lat już odechciało mi się doskakiwać do wysoko zawieszonych poprzeczek, które niestety same sobie tak wysoko zawieszamy. Nie musimy wszystkim wkoło dogadzać, obskakiwać, brać na barki kłopoty całej rodziny, dwoić się i troić a czasem i "pięcioić", odciążać dzieci, pilnować wnuków i robić tony przetworów dla wszystkich wkoło. Żyć dla innych, żyć ich życiem. Szczypta zdrowego egoizmu to piękna rzecz dla własnego dowartościowania się, a jeśli się to nie podoba drugiej połowie, czy dzieciom, to ich sprawa, jeśli mają z tym jakiś problem, to niech sobie mają ;)

      Usuń