środa, 30 października 2019

Droga.

Uciekają rzędy drzew,
twarz mi chłodzi wiatru wiew,
Świat uśmiecha się, psiakrew,
bałamutnie,
A ja biorę gaz pod but,
raz na objazd, raz na skrót,
Byle dalej, byle w przód,
absolutnie, absolutnie.

autor: wiadomo kto :)


Wczoraj pół dnia spędziłam za kierownicą, czasem trzeba. Pogoda była brzydka, zimno, pochmurnie, mgliście, siąpił deszcz, ale w radiu fajną muzę zapodali i od razu humor mi się poprawił.
No to w drogę :)


Lubię sama jeździć, sama wybieram drogę, sama wybieram gdzie się zatrzymać i nikt mi za uszami nie brzęczy. Jak widzę coś dla mnie interesującego to się zatrzymuję. O!

"Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły."



A tam dalej...


No i górki u stóp których mieszkam i które zawsze gdy wracam do domu witają mnie cudnym widokiem na horyzoncie. A propos horyzontu...

"Tam gdzie się kończy horyzont leży nieznany ląd
Ziemia jest trochę garbata więc go nie widać stąd
Kreską przebiega błękitną strzępioną pasmem gór
Żeglują ku tej granicy białe okręty chmur"


"Horyzont to akt łączenia błękitu z kawałkiem lądu
I gdyby trzeba doceniać złośliwą czułość przyrządów
Cel osiągalny jest z lotu w wyniku rejsu lub marszem
Miarowym następstwem kroków, w dowolnie wybranym czasie"
Kocham twórczość Adama Nowaka, na zawsze.


...i czas wracać do domu...


1 komentarz: