Nie jest biały tylko niebieski, ale i tak bardzo go lubię :) Wycieczka spokojna, głównymi drogami i ścieżkami rowerowymi, żadnych chaszczy, bezdroży i zarośli, już czas przestać się rzucać z motyką na słońce. Tak więc kulturalnie przekroczyłam granicę :)
Widoki jak zawsze piękne, jeszcze letnie, niedługo na stokach gór pojawią się jesienne kolory.
Odpoczynek na ryneczku małego, czeskiego miasteczka.
W Hruszce kupiłam horką czekoladę Studencką, moja słabość od młodych lat :), niestety jestem na diecie i musiałam się zadowolić jedną kosteczką, ale smak młodości i w jednej kosteczce można odnaleźć :), przez dietę odmówiłam sobie również Kofoli z rumem, cóż, coś za coś. Wycieczka udana i nie sforsowałam się do cna, jeszcze nie jest ze mną tak źle :)
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz