czwartek, 4 sierpnia 2016

Słoneczny czwartek.

Jednak ścięłam wczoraj lawendę, dwa kartony kwiecia poszły do suszenia, płatki na syropek, reszta na pachnące woreczki i podusię do spania, teraz żałuję że tylko dwa kartony odłożyłam do suszenia, przydałoby się jeszcze trochę suszu do kąpieli, poczekam na drugie kwitnienie.

 Gorący dzień dzisiaj, lenistwo udziela mi się od kociastych, jestem kociarą, kocham je za ich charakter, indywidualizm, egoizm, wiedzą co jest dla nich dobre i robią to, inaczej niż piesełki, zawsze gotowe służyć swemu panu, choćby butem je traktował, głodził i znęcał się, są wierne do śmierci, przypominają mi wiele kobiet, uwiązanych do złych -panów- krótkim łańcuchem. A kot, to kot, zginie a nie pozwoli sobą rządzić, będzie walczył do końca. Kocham jedne i drugie, obserwuję je codziennie, staram się od nich uczyć :) 
A to najbardziej uparty i namolny kot świata, rozdarty, wredny, cwany. Jak go ścignę, to najpierw na mnie nawrzeszczy a że przywalić mi nie może, to podbiega do innego kota i oddaje mu to, co chciałby mi zrobić ;) 
Jej wysokość Myszkin:

Kto mi podskoczy, ten chodniczek jest mój i tylko mój?








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz