czwartek, 31 sierpnia 2017

Jesień?



              Gdzie się dzisiaj nie obrócę, wszędzie czytam o jesieni, mimo że jeszcze trzy tygodnie lata przed nami, ale coś w tym jest. Sierpień kojarzy nam się z latem, a wrzesień z jesienią, chłodem, deszczem, choć wcale tak być nie musi, może być kolorowo, ciepło i słonecznie, czego sobie i wszystkim życzę, ale profilaktycznie i ja pożegnam sierpień ;)


Liście

Rumieńce lata pobladły.
liść złoty z wiatrem mknie.
I klonom ręce opadły,
i mnie ...

M.Pawlikowska-Jasnorzewska









...prosty przepis na jesień...i...zimę...;)



Jesień jesienią, można się z nią zaprzyjaźnić, największą karą jest dla mnie koniec sezonu pomidorowego :(((, już niewiele ich na krzaczkach zostało, a potem co? Sklepowy plastik?
Dzisiejszy urobek, jeden z ostatnich w tym roku...   :(((



10 komentarzy:

  1. Może jeszcze Jasnorzewska

    Jesienne niebo słodkie, pełne łaski,
    spowite w szal kaukaski,
    przez drzew bezlistnych rozszczepione pędzle
    przeciąga różową frędzlę.
    I ku nadziei mej podchodzi z bliska,
    słodyczą mnie uciska
    i na tęsknocie mej opiera dłonie
    - pachną ostatnie lewkonie. -
    Jesienne niebo słodkie, pełne łaski,
    zwija swój szal kaukaski -
    a odrzuciwszy go, staje bez ruchu
    z cekinem złotym w uchu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poezja to jest, pokarm dla duszy :) Właśnie mam zamiar pomiędzy kryminały wrzucić sobie dla przypomnienia "Marię i Magdalenę".

      Usuń
  2. U mnie jeszcze lato, pomimo,że za progiem czeka j.............pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzień jeszcze można się lata doszukać, ale noce, ranki i wieczory już nie są letnie, o nie ;) Pozdrawiam również :)

      Usuń
  3. Wszystkie już dojrzały? U mnie jeszcze sporo wisi zielonych. Zbiorę je dopiero przed pierwszymi przymrozkami. Może tylko wczesne odmiany sadzisz i dlatego już smutny koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sadzę różne, zielonych jeszcze trochę wisi na krzakach, ale z pewnością wszystkie nie zdążą dojrzeć, a ja w tym roku nie mam melodii do robienia sałatek, choć tę z zielonych pomidorów lubię, ale w tym roku jakoś szybciej wyczerpały mi się akumulatory i chęci do pracy brak. ;)

      Usuń
    2. Ja te całkiem ostatnie zrywam do pudełka, nakrywam i wynoszę do komory. Część z nich jeszcze się zaczerwieni. Nie są przepyszne ale są własne:)

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia,które przypominają zbliżającą się jesień. Ja w tym roku nie nacieszylam się swoimi pomidorami bo zaraza była szybsza niż ja.:(
    Twoje pomidorki wyglądają bardzo apetycznie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia,które przypominają zbliżającą się jesień. Ja w tym roku nie nacieszylam się swoimi pomidorami bo zaraza była szybsza niż ja.:(
    Twoje pomidorki wyglądają bardzo apetycznie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraza to jest prawdziwa zaraza ;), szkoda pomidorków, u mnie w tym roku nie ma ZZ, ale w zeszłym roku była i zmiotła mi szybko wszystkie krzaczki. Tak to już jest, jak się chce uprawiać bez chemii to jest loteria, albo będą, albo nie. Ten rok w warzywniku jest udany, choć mój warzywnik to taki raczej mikro ;), za to owoców prawie zero. I ja pozdrawiam :)

      Usuń